Jako prawnik staram się Państwa wyposażać w narzędzia intelektualne, a także w taką podstawową wiedzę, która pozwala na walkę skuteczną, a jeżeli nie zawsze skuteczną, to z dużymi szansami, z tym banksterskim bandytyzmem, z tym, co wytworzyły banki wokół siebie, tworząc cały system, który polega w gruncie rzeczy na tym, że pod pozorem udzielania kredytów, pod pozorem pożyczania pieniędzy, bo oni to tak ubierają, że to nie są kredyty, może to są tak jakby pożyczki, pożyczania pieniędzy, stworzono system wywłaszczania, to wywłaszczania Polaków z ich majątków, z ich dorobku zawodowego, z ich pracy, z ich czasu, z ich dorobku życiowego, a także z majątku, który nabyli w wyniku spadków, w wyniku dorobku całych pokoleń. Staram się Państwu opowiadać o tym systemie, żebyście rozumieli, że to nie jest tak, że to Wy jesteście tymi dłużnikami, to Wy jesteście tymi,
którzy są nie w porządku, to Wy jesteście tymi, którzy okradli bank w sytuacji, jeżeli jesteście w sporze z bankiem albo w sytuacji, kiedy wpadliście w spirale zadłużenia. Ta spirala zadłużenia to jest taka pułapka, która została stworzona przez system bankowy i niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, że jest to system, ten system, nazwijmy go bankowo-windykacyjny, czyli banki plus firmy windykacyjne, do tego jeszcze inne firmy lichwiarskie, tak zwane firmy pożyczkowe, to jest system dosyć młody. Z czymś takim nie mieliśmy do czynienia mimo wszystko w latach 90., mimo, jak to się mówi, trudnych lat, mimo tego, nazwijmy to, tych początków kapitalizmu, z tym nie mieliśmy do czynienia. To jest kwestia ostatnich 20 lat. Dość powiedzieć, że najbardziej znana i największa polska firma windykacyjna zdaje się trzecia na świecie zresztą, powstała w 2002 roku. Banksterzy w zasadzie między 2002 a 2005 rokiem zaczęli tworzyć taki właśnie system wywłaszczeń, czyli system sekurytyzacyjny, nazwijmy to tak eufemistycznie, czyli taką bandyterkę, gdzie kredyty udzielano po to, nie po to, żeby bank zarobił na zwrocie tych pieniędzy, to nawet nie jest zwrot, tylko na spłacie kredytu plus odsetki, tylko po to, żeby wpakować ludzi z niezwykłą pułapkę, żeby robić na nich geszefty w sposób absolutnie niekontrolowany, absolutnie łupieżczy, powiedziałbym piracki. I ten system się tak ustawiał mniej więcej do 2005 roku. W 2005 roku zaczęły się tak naprawdę kredyty frankowe. Ktoś na to wpadł, że proszę bardzo, jaki tu można zrobić biznes, można dyktować warunki. Mieliśmy wtedy dosyć niskiego franka, więc można dyktować warunki, można zachęcić ludzi do brania kredytu tylko po to, żeby zarabiać na sztucznie wytworzonych relacjach kursowych pomiędzy walutą obcą a walutą polską i po to, aby bank mógł, że tak powiem, z dowolnej złotówki, która zostanie wypłacona kredytobiorcy, mógł potem zrobić dwie albo trzy przy tak zwanej spłacie. To sobie wymyślono i ludzie na to poszli, bo ludzie się tego nie spodziewali.
Wymyślono też opcje, czyli tak zwane polisolokaty. Słyszeliście Państwo o tym. To była totalna bandyterka.
Oczywiście w latach 90. mieliśmy innego rodzaju bandyterkę. Mieliśmy jakieś tam bezpieczne kasy, oszczędności.
Pamiętacie Państwo, czyli powstawały rodzaje para banków, które okradały ludzi w sposób bardzo, bardzo mafijny. To był inny pomysł. Natomiast tutaj mamy niby bezpieczne banki, niby wielkie korporacje, niby wszystko pod nadzorem państwa, pod nadzorem KNF-u, pod nadzorem Fiskusa, prokuratury.
Natomiast w rzeczywistości jest to ich lichwiarski system łupieszczy. System powiedziałbym ten, jak ja to opisywałem w niektórych moich rolkach, system oparty na absolutnym wyzysku, związanym z tym, że kontrole nad pieniądzem, po pierwsze mają tylko banki, to jest jedna rzecz, a po drugie, że przy pieniądzu cyfrowym, przy tym nadpisywaniu, przy tym udzielaniu kredytu nie poprzez wypłatę gotówki, którą bank musiałby mieć, ale poprzez nadpisywanie w nią dowolnej kwoty na tak zwanym rachunku kredytobiorcy można było za, przy niewielkim koszcie, koszcie 5%, 10% wartości całego kredytu, można było wpakować ludzi w tą niezwykłą pułapkę, nie tylko zamieniać pieniądz dłużny, pieniądz wytworzony, pieniądz sztuczny na prawdziwy, dlatego że przez ciebie wypracowany, dlatego że zwracany z prawdziwego majątku, ale także pakować ludzi na minę, że po pierwsze, jeżeli spłacali, jak przy kredytach frankowych, tak zwanych kredytach frankowych, to spłacali wielokrotnie więcej niż, nie tylko niż była wartość kredytu, które wzięli, ale niż koszt pieniądza, który funkcjonował na rynku, stąd ludzie brali po 300 tysięcy, a potem okazało się, że spłacili 800 tysięcy i jeszcze nie było końca kredytu, przy czym wtedy właśnie stworzono taki wzór umowy kredytowej, w której wszystkie aktywa, wszystkie profity są po stronie banku, a wszystkie ryzyka, wszystkie koszty są po stronie kredytobiorcy, do tego stopnia, że nawet ubezpieczenie, które zawiera bank, nie pokrywa ubezpieczenia bank i nie pokrywa, tylko pokrywa kredytobiorca, mimo, że to jest na przykład ubezpieczenie od jego śmierci, więc jakby to powiedzieć, główną go to powinno obchodzić, przy założeniu, że jest przestrzegane prawo, które mówi, że kredyt, umowę kredytu się nie dziedziczy. Takie prawo istnieje w Polsce, takie prawo zawsze było honorowane, ale jakoś tak 20 lat temu przestało i stworzono zupełnie inną narrację, bardzo fikcyjną, że umowę kredytu się dziedziczy i w tą narrację najgorsze, że weszły także sądy.
My teraz to odkręcamy, ale to nie jest łatwe, to trzeba przyznać, natomiast to się udaje, natomiast to się udaje w wielu przypadkach i warto o tym pamiętać, że kredytu nie dziedziczysz. Ja przybliżam te wszystkie mechanizmy, żeby wykazać, że to nie jest tak, że ta bandyterka banksterów była zawsze w Polsce. Ona jest o tym jakimiś 20 lat i jest spotęgowana tym, że banksterzy wytworzyli sobie jeszcze e-sąd, ale o tym już po pierwsze trochę mówiłem, a jeżeli chodzi o szczegóły, to powiem następnym razem.